Oszustwo gospodarcze – odpowiedzialność karna dłużnika za brak zapłaty faktury:
Na studiach prawniczych oraz w literaturze cywilistycznej często powtarzane jest stwierdzenie, że za długi nie należy posyłać do więzienia. U podłoża tego postulatu leży przekonanie, że niesumienny dłużnik powinien odpowiadać przed wierzycielem całym swoim majątkiem, a nie osobą. Wierzyciel może zatem poszukiwać zaspokojenia ze wszystkich rzeczy i praw, które należą do dłużnika. Nie może natomiast skutecznie domagać się, aby dłużnik swoje zobowiązanie odpracował lub odpokutował w zakładzie karnym. Godności człowieka nie należy wszak łączyć z ilością posiadanych przez niego pieniędzy.
Choć powyższy postulat brzmi niezwykle sensownie i zasługuje na aprobatę, doświadczenie dostarcza nam wielu przykładów świadczących o tym, że życie nie jest jedynie czarno-białe. Pomiędzy tymi kolorami istnieje bowiem szeroka paleta barw, które zmuszają do korekty wzniosłych idei.
Praktyka wyniesiona z sal sądowych oraz postępowań egzekucyjnych uczy, że w obrocie gospodarczym tworzonych jest wiele podmiotów stawiających sobie z góry za cel niewywiązywanie się z zobowiązań przy jednoczesnym wyeliminowaniu jakiejkolwiek odpowiedzialności stojących za nimi osób. Podmioty te zawierają umowy na wykonanie dla nich rozmaitych usług lub dostarczenie towarów, a następnie nie płacą za nie, ani złotówki. Dla wierzycieli lekcja ta bywa niezwykle bolesna, ponieważ po opłaceniu i złożeniu pozwu, uzyskaniu wyroku, a następnie skierowaniu sprawy do komornika otrzymują oni pismo informujące o bezskuteczności egzekucji.
Gdyby nie przepisy prawa karnego, musielibyśmy uznać, że obowiązujące prawo jest wobec takich sytuacji bezradne. Na szczęście istnieją normy umożliwiające pociągnięcie dłużników do osobistej oraz majątkowej odpowiedzialności za długi. O jednej z takich norm napiszemy w niniejszym wpisie. Jak nietrudno się domyślić po lekturze tytułu, rzecz dotyczyła będzie oszustwa.
Na czym polega oszustwo gospodarcze:
O przestępstwie oszustwa w obrocie gospodarczym mówić możemy wtedy, gdy ktoś przed zleceniem wykonania usługi lub przed zakupem towaru wywołuje w nas przekonanie, że zapłaci ale w rzeczywistości od początku nie zamierza tego robić. Gdyby nie fakt, że zleconą usługę wykonujemy dobrowolnie (dobrowolnie wydajemy również zakupiony towar), zachowanie sprawcy można by porównać do pospolitej kradzieży. Spełniając dobrowolnie świadczenie działamy jednak pod wpływem błędnego przekonania, że nasz kontrahent jest uczciwy i zamierza swoje zobowiązanie wykonać.
W tym miejscu przytoczyć wypada art. 286 kodeksu karnego. Przepis ten powiada bowiem:
„Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.”
Powyższy przepis definiuje, czym jest oszustwo oraz wprowadza odpowiedzialność karną za jego popełnienie.
Jak wynika z treści art. 286 kk, z przestępstwem oszustwa do czynienia mamy wtedy, gdy sprawca działając umyślnie, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadza nas do niekorzystnego rozporządzenia naszym mieniem. Rozporządzenie to następuje zaś z tej przyczyny, że działamy pod wpływem błędu. Innymi słowy, gdybyśmy znali rzeczywiste intencje sprawcy, nigdy nie zawarlibyśmy z nim umowy (nie wykonali usługi lub nie wydali towaru). Co istotne, aby przypisać komuś popełnienie oszustwa nie trzeba udowodniać, że rzeczywiście osiągnął on korzyść majątkową. Wystarczające jest bowiem wykazanie, że w celu jej osiągnięcia doprowadził nas do niekorzystnego rozporządzenia mieniem tj. wydania towaru lub wykonania dla niego usługi/dzieła.
Oszustwo gospodarcze okiem Prokuratury i Policji:
Ponieważ pomagamy wierzycielom poszkodowanym oszustwami, możemy napisać również o praktyce organów ścigania. Otóż zwykle, aby postawić zarzut oszustwa prokuratura musi zgromadzić dowody świadczące o tym, że sprawca od samego początku nie zamierzał nic zapłacić. Jeżeli bowiem spośród dziesięciu faktur sprawca zapłacił nam jedną, dla organów ścigania przestaje być oczywistym, że działał umyślnie. Mógł przecież stać się niewypłacalny wskutek okoliczności niemożliwych do przewidzenia w chwili zawierania z nami umowy.
Tymczasem wydaje się możliwym do popełnienia oszustwo, w ramach którego sprawca najpierw próbuje się uwiarygodnić poprzez zapłatę jednej, niewielkiej faktury, by nie zapłacić następnie kolejnych na znacznie większe kwoty. Rzecz jasna wszystko zależeć będzie od konkretnego przypadku, niemniej prokuratura bywa w takich sytuacjach zachowawcza, a więc rolą pokrzywdzonego lub jego pełnomocnika jest, aby jej wtedy pomóc.
Znamię korzyści majątkowej wynikającej z oszustwa
Wiemy już zatem, że oszustwo popełnić można jedynie umyślnie. Dopuszczając się oszustwa sprawca z góry nie chce nam zapłacić, a wiec działa z zamiarem bezpośrednim. Umowę zawiera zaś po to, aby osiągnąć korzyść majątkową. Jaka jest to korzyść?
Najprostsza odpowiedź brzmi: pieniądze. W przestępstwach związanych obrotem gospodarczym droga do owych pieniędzy zazwyczaj nie jest jednak prosta i wymaga pośrednika (który najczęściej nie jest swej roli świadomy). Jeżeli sprawca kupuje towar, to aby osiągnąć korzyść, musi ten towar sprzedać. Jeżeli natomiast sprawca wyłudza od nas usługę, potrzebuje kogoś, kto za jej wykonanie zapłaci.
Aby nie sięgać daleko posłużmy się przykładem zaczerpniętym z kilku prowadzonych przez nas praw. Dotyczyły one umów o roboty budowlane. Działanie sprawcy polegało zaś na tym, iż postanowił zostać generalnym wykonawcą robót budowlanych. Ponieważ inwestor miał pieniądze, a sprawca nie miał pracowników, podnajął do pracy kilkanaście firm budowlanych, które roboty wykonały za niego. Po dokonaniu odbioru sprawca otrzymał zapłatę, natomiast zapomniał zapłacić wszystkim podnajętym przez siebie firmom. Biorąc pod uwagę rozmiar przedsięwzięcia, znikomy kapitał sprawcy oraz brak jakichkolwiek własnych pracowników oczywistym było, że od początku działał on z zamiarem oszustwa.
Jaki interes ma wierzyciel w skazaniu osoby, która popełniła oszustwo gospodarcze
Jak zatem wynika z powyższego, możliwe jest pociągnięcie do odpowiedzialności karnej dłużnika, który nie miał i nie ma zamiaru zapłacić. Powstaje jednak pytanie, jaka korzyść wyniknie ze skazania dłużnika dla jego wierzyciela. W wypadku utraty znacznej kwoty pieniędzy moralna satysfakcja wydaje się bowiem nie wystarczać.
Otóż osoba pokrzywdzona oszustwem może złożyć wniosek o naprawienie szkody wyrządzonej jej tym przestępstwem. W takiej sytuacji Sąd skazując sprawcę nakaże mu po prostu zapłatę na Państwa rzecz określonej kwoty pieniężnej. Jeżeli skazany nie wykona nałożonego obowiązku, mogą dotknąć go daleko idące konsekwencje, jak choćby zarządzenie wykonania kary pozbawienia wolności, która została orzeczona w zawieszeniu. Widmo przysłowiowej „odsiadki” jest dla dłużników częstokroć wystarczającym powodem do podzielenia się z wierzycielami pieczołowicie ukrytymi pieniędzmi.
Podsumowanie
Rzecz jasna artykuł ten nie wyczerpuje tematyki przestępstwa oszustwa, albowiem musiałby wtedy dziesięciokrotnie zwiększyć swoją objętość. W razie jednak jakichkolwiek pytań lub problemów, służymy Państwu naszym wsparciem w kontakcie osobistym.